niedziela, 7 lutego 2016

Kilka pomysłów na wegetariańskie kanapki na zimę

Na niedzielne śniadanie zazwyczaj jem kanapki, o czym pisałam już na blogu nie raz. Staram się robić je bogate i różnorodne, wykorzystując obfitość dostępnych składników, zazwyczaj sezonowych, choć niekiedy używam importowanych warzyw. Zimą raczej nie jem pomidorów i jedynie w niedzielę dodaję jednego do moich kanapek, choć do smaku dojrzewającego w słońcu warzywa wiele mu brakuje. 

Do przygotowania kanapek przeważnie używam chleba żytniego, choć czasem najdzie mnie ochota na białe, puchate pieczywo. Dodatki dobieram w zależności od posiadanych, a ostatnio mam kilka ulubionych, które szczególnie zimą, w obliczu warzywnych deficytów, sprawdzają się najlepiej. Często używam awokado, różnych maseł orzechowych czy warzywnych past na kanapki. Nawet jak nie wkomponowuję w moje kanapki warzyw, to kroję je jako dodatek, a do tego zawsze jem jakieś owoce. Poniżej pokażę Wam kilka wersji kanapek, jakie jadam zazwyczaj na zimowe, niedzielne śniadania. 

Na zdjęciu widoczne są kanapki z mojego ostatniego śniadania - zrobione na żytnim chlebie z dodatkiem ziaren sezamu i słonecznika. Jedna składa się z awokado i podsmażonych na oleju kiełków soczewicy, ciecierzycy i fasoli mung, a druga z masła z nerkowców z dodatkiem banana i kruszonych, surowych ziaren kakaowca

Kiełki na patelnie, jak pisałam przy okazji ostatniego jadłospisu, to moje ostatnie odkrycie. Sprawdzają się świetnie jako dodatek na kanapkę i w połączeniu z awokado smakowały genialnie :) Podsmażyłam je na łyżeczce oleju, z niewielkim dodatkiem wody i całość doprawiłam pieprzem.

Masło z nerkowców to także wspaniały wzbogacacz chleba, który można połączyć z wieloma dodatkami, nie tylko bananem. Jednak to klasyczne połączenie, wzbogacone w twardy element w postaci surowego kakaowca, to prawdziwa magia :D

Kanapka po lewej stronie składa się z masła roślinnego, plastra wegetariańskiej wędliny, papryki, pomidora i czarnych oliwek. Ta po prawej to połączenie masła roślinnego, zmielonego siemienia lnianego, miodu i orzechów włoskich.

Rzadko jem roślinne zamienniki mięsa, bo nie czuję takiej potrzeby, ale czasem kupię z ciekawości. Wędlina widoczna na zdjęciu pochodzi z Lidla i została zrobiona na bazie jaja kurzego. Przyznam, że trochę przeraziło mnie podobieństwo smakowe do smaku mięsa i więcej jej pewnie nie kupię (z kolei mojej siostrze bardzo zasmakowała :D).

Kanapka z siemieniem lnianym, miodem i orzechami to jedna z moich ulubionych kanapek zimowych - te smaki cudownie się uzupełniają, a przy okazji składniki te są dobrym źródłem kwasów omega 3 ;)

Kanapka po lewej stronie składa się z masła z nerkowców i suszonej figi, a ta po prawej jest z hummesem (którego nie widać, bo sałata go przykryła) i warzywami.

Masło z nerkowców łączy się świetnie nie tylko z bananem, ale także z suszonymi figami - takie tłusto - słodko - orzechowe połączenie jest genialne :) 


A powyżej widoczna kanapka zrobiona jest z dodatkiem pasztetu z kaszy jaglanej, warzyw i orzechów, z tego przepisu. W zakładce przepisy/na kanapkę (klik) możecie znaleźć więcej pomysłów na domowe, roślinne dodatki do kanapek :)

Uzupełnieniem moich niedzielnych śniadań jest kakao, bez którego straciłyby one dużą część smaku. To najlepszy napój do kanapek jaki mogę sobie wyobrazić :) Robię je zawsze bardzo podobnie - czubatą łyżeczkę surowego kakao rozpuszczam w niewielkiej ilości mleka roślinnego, żeby pozbyć się grudek i zalewam wrzątkiem do połowy kubka, a do końca naczynie uzupełniam roślinnym napojem (którego łącznie używam ok. 150ml). Słodzę albo łyżeczką cukru trzcinowego albo syropem daktylowym.


Pochwalcie się koniecznie co zwykle jadacie na niedzielne śniadanie :)

I jeszcze na koniec małe ogłoszenie - mój blog dorobił się fanpage'a na facebooku, więc jeśli go lubicie to zachęcam do polubienia strony :)

80 komentarzy:

  1. U mnie królują kanapki "Scooby-Doo", jeżeli jesteś w stanie otworzyć buzię dość szeroko by ją ugryźć, znaczy kanapka jest za mała ;) Zwykle spód to jakaś pasta: awokado z cytryną lub limonką, hummus, baba ganoush, pasta z papryki - lubię mieć taką pod ręką. Potem sałata (w zimie miks z paczki), plaster pieczonego buraka lub dyni, na to ser, jak akurat jest domowa to wędlina, ale niekoniecznie, i na wierzch pomidor, marynowana papryka, ewentualnie inne świeże warzywo, czasem na górę jeszcze listek bazylii lub innego ziółka :)

    Jemy też oczywiście płatki z mlekiem (wszystkie poza kukurydzianymi, które mają w składzie cukier) do których wrzucamy owoce i orzechy, czasem racuchy, naleśniki i inne cuda. Kanapki jednak najczęściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje kanapki brzmią pysznie :) Ja zabierałam kiedyś na uczelnię takie "trudnougryźliwe", ale nigdy nie tak bogate :)

      Usuń
  2. Fajne kanapeczki, ja też staram się urozmaicać je ciągle :-) warto je pokazywać bo często mamy problemy co na tą kanapkę położyć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że na kanapkę nadaje się wszystko :D

      Usuń
  3. Wspaniałe kanapeczki :)
    I przypomniałaś mi o kakao, dawno nie piłam przeważnie piję kawę Inkę lub herbatkę.
    Na jem przeróżne rzeczy- najczęściej są to placki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inkę często piję do podwieczorku, np. dzisiaj, a placki jem w soboty :)

      Usuń
  4. Twoje kanapeczki są cudowne :) Ciesze się na ten wpis i mam nadzieję, że jeszcze nie jeden taki się pojawi :) Bywa tak, że nie mam pomysłu co położyć na kanapkę chociaż tak naprawdę można położyć prawie wszystko:) Jakby nie było zawsze ktoś inny może wpaść na coś ciekawego :)Liczę na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I super, że założyłaś fanpage :D Będę zaglądać :)

      Usuń
    2. Postaram się stworzyć jakieś nowe kanapki i może za jakiś czas pojawi się podobny wpis :)
      Ale coś mi się wydaje, że Twoje kanapki są znacznie bogatsze i ciekawsze od moich :D

      Usuń
    3. W takim razie czekam na kolejne wpisy :)

      Czy bogatsze i ciekawsze to nie wiem - na pewno są inne :) Bardzo lubię do kanapek zjadać dodatkowo salaterkę surówki - warzywa na kanapce swoją drogą ale suróweczka swoją :P Im więcej warzyw tym lepiej ;)

      Usuń
  5. Świetne propozycje. Pewnie którąś wykorzystam, bo u mnie kanapki na kolację to standard! :D

    platki-owsiane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ja na niedzielne śniadania uwielbiam croissanty albo coś w rodzaju omletów czy naleśników - typowy, niedzielny comfort food :) Twoje kanapki wyglądają ślicznie - bardzo apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie jadłam croissantów, narobiłaś mi ochoty :D

      Usuń
  7. Koniecznie muszę spróbować tej pasty z siemieniem lnianym, w życiu bym na coś takiego nie wpadła brzmi świetnie. Możesz powiedzieć jak dokładnie ją robisz i jakie to masło roślinne? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie pasta, tylko dodaję te składniki warstwami - najpierw smaruje chleb benecolem (to właśnie to masło roślinne miałam na myśli, choć chyba powinnam napisać margaryna :P), potem kładę na to miód, zmielone siemię lniane i posypuję orzechami - polecam :)

      Usuń
    2. O, dziękuję bardzo. Chociaż myślę, że jakby te składniki zmiksować, to niezłe smarowidło mogłoby z tego się urodzić, może spróbuję ;)

      Usuń
    3. Ja też spróbuję :)

      Usuń
  8. Ja mam ostatnio fazę na wędzonego łososia na kanapce, do tego papryka, koperek i jest pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też jadłam kanapki z łososiem, a na to kładłam pomidora i szczypiorek :P

      Usuń
    2. A ja gotowane jajko i szczypiorek :) Bardzo lubiłam połączenie łososia z jajkiem ugotowanym na śliwkę (żółtko jest ścięte ale wilgotne albo tak że gdyby je przycisnąć to by mogło wypłynąć ale takie bardzo gęste ;P )

      Usuń
    3. Łosoś to jedyne mięso, za którym tęsknię.

      Usuń
    4. Ja chyba wolałam pstrągi i halibuty :P I

      Usuń
  9. Aniu, pisalas kiedys, ze jadasz chleb zytni z tesco. To jest taki pakowany prostokatny,ktory ma gdzies z 5 duzych kromek i dluga date do spozycia czy taki w worek zapakowany i zawiazany u gory? Jakiej jest on firmy? U mnie jest male tesco i malo co jest dobrego w nim, figi w rossku juz sa, czekalam na nie, bo ogolnie bakalie maja dobre moim zdaniem; a pamietam, ze Ty tez lubisz figi ))Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupuję taki co ma więcej prostokątnych kromek, on jest firmy tesco - https://s.tesco.pl/pl-PL/products/2003011951871 Ten drugi też mi smakuje, ale kromki są niewymiarowe :P W ogóle to dawno już ich nie kupowałam.

      Figi firmy ener bio?? Byłam w rossku w sobotę i ich nie widziałam, następnym razem się rozejrzę :)

      Doszedł do Ciebie mój mail? :)

      Usuń
    2. Aniu, te figi sa firmy Gleib gesund- ta druga marka, ktora jest w rossku procz ener bio jesli idzie o suszone owoce. Jest ich 150 g kosztuja 10 zl bez gr, mam je w zapasie, bo na razie mam otwarta inna duzo wieksza paczke, dzieki za odp o chlebie- poszukam go, mail nie doszedl niestety; ( Kanapki swietne oczywiscie, ja lubie klasycznie awokado i papryka, bo tych importusow- pomidorusow tez w zimie nie kupuje, maslo orzevhowe z jablkiem, osobno na spoteczku bakalie: )

      Usuń
    3. Ok, rozejrzę się w Rossmsnnie, dziękuję za informacje :)
      A masz może jakiś inny adres e-mail? Bo mi się to zapisało chyba w wysłanych, tylko może z komputera nie da się wysłać na maila w takiej formie...

      Masło orzechowe z jabłkiem muszę wypróbować :)

      Usuń
  10. Gratuluję dorobionego się fanpage! :D Ale jaja ja również na studiach w każdą prawie niedziele jem pieczywo :) Ale nie chleb tylko bułki, mam do nich słabość :) Lubię najróżniejsze: ciemne i jasne, czerstwe i świeże, ale rzadko je kupuje... Raz na tydzień, bo mam uraz. W Toruniiu bardzo pieczywo pleśnieje :< Na trzeci dzień jest spleśniałe i serce mi się kroi dlatego sobie tak często gotuje! Nie pamiętasz jak nazywa się ta wędlina z lidla, coś czuję, że się polubimy! Wszystkie kanapeczki bym wszamała. A awokado lubię, ale nie solo. Zawsze jako pastę albo krem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś zawsze jadłam grahamki, wypchane mnóstwem dodatków, teraz to już dawno bułek nie jadłam, ale czasem nachodzi mnie na mięciutki, biały chleb ;)

      Wędlina była chyba firmy veggie day, nie wiem czy ona jest w stałej ofercie, bo pojawiła się w tym tygodniu co mleko kokosowo - ryżowe, ale 2 tygodnie temu je widziałam ;)

      Usuń
    2. mnie też uwielbiam mięciuśki świeżuski biały chlebek z chrupiącą skorupką z przypruszoną mąką <3 W Toruniu takiego nie dostanę =.=

      Okej sprawdzę, dzięki :* :)

      Usuń
    3. Pamiętam taki chleb, jaki kiedyś dowoził specjalny samochód do babci na wieś jak byłam tam na wakacjach - dokładnie taki jak piszesz :) Z masłem i dżemem to była prawdziwa magia :)

      Usuń
    4. Weś aż mi ślinka cieknie... nie zapomnę jak się zatrułam i mamcia ugotowała mi do takiego chlebka z masełkiem mięciuśkie i delikatniutkie parówki cielęce (wybacz :*) z musztardą... Nie wiem czemu, ale tak mi to się wspaniale kojarzy... może dlatego, że do szkoły nie popylałam :D Teraz niestety już rzadko pieczą takie pieczywo... sama wata i wióry :<

      Usuń
    5. Kiedyś to było prawdziwe pieczywo.... a jeszcze z masłem robionym przez babcię to niebo ♥

      Pamiętam też, że mój wujek przywoził taki pyszny ciemny chleb z Ukrainy - wcinałam go z musztardą chrzanową :P

      Usuń
    6. Takiej mi narobiłyście ochoty, że jutro chyba kupię w Almie jakąś puchatą bułę i zjem w środę z masłem :D Akurat mam w lodówce parówki wegetariańskie z Lidla to zobaczę, czy poczuję takie szczęście jak Ty szpilko :) Tylko musztardy nie mam :D

      Usuń
    7. Może pomidorek i szczypiorek do tej bułeczki? :P

      Usuń
    8. Obawiam się, że sztuczny pomidor i szczypior z imortu mogłyby wszystko popsuć :P

      Usuń
    9. Ja mam musztardę! Wpadaj do mnie z tymi bułkami i parówkami! Odtworzymy piękne wspomnienia :D :* :) Hahaha byle nas tylko faza zatrucia ominęła :D

      Usuń
    10. Szczypior możesz wyhodować na parapecie :P Wystarczy cebula a najlepiej taka z której już zaczyna wyrastać szczypiorek ;)

      Ja ostatnio pieczywo jem tylko na śniadanie ale pomysłów na wymyślanie brak :/ Najczęściej jest to domowy pasztet... muszę wymyślić coś innego :P

      Usuń
    11. Szpilko, ok czekaj na mnie, już jadę, a bułki kupię po drodze :D

      Ervisha, racja, hodowałam taki w zeszłym roku :) Ale pomidora sobie nie wyhoduję niestety :D

      Usuń
    12. mwahahaha, czekam :* Zabierz ze sobą Madzię! :D

      Usuń
  11. Odkąd mieszkam sama, niedzielne śniadania niczym się nie wyróżniają. Za to w domu nie pamiętam niedzieli bez jajek na śniadanie. Zwykle rodzice wcinają jajecznicę, a mi tata smaży omleta ze szpinakiem (mmm, tęsknię za śniadankiem przygotowanym przez kogoś!). Kanapki uwielbiam, właściwie mogłabym się żywić tylko chlebem. Niestety, w UK sprzedają nie chleb, a gąbki. Ostatnio w jednym naliczyłam... 27 składników! Serio. Nie ma jak nieprzetworzona żywność:) Ulubione dodatki na kanapki? Chyba najbardziej lubię po prostu rozpaćkane awokado i pomidora. Albo sałatę, żółty ser i też pomidorek. No i oczywiście na słodko: miód i twaróg, masło orzechowe i banan... Aż zgłodniałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kiedyś tata też smażył jajecznicę, a ja jej nie lubiłam - jedzenie, zwłaszcza tej z szynką lub z pieczarkami to była dla mnie katorga :D

      W Polsce też można kupić chleb złożony z kilkunastu składników, a dużo ludzi nie zwraca uwagi na skład i je tą chemię :/

      Usuń
    2. Ja właśnie też za jajecznicą nie przepadam, dlatego kochany tata specjalnie dla mnie bawi się w omlety - gdy pojawiam się w domu, rozpieszcza mnie:)
      Ha, tylko że tutaj nie da się kupić innego. Jedynym wyjątkiem są niemieckie chleby paczkowane, które kupuję na zapas (takie z długą datą ważności, ale bez chemii). Jednak tęsknię za różnorodnością, świeżym, pachnącym pieczywem. Cóż bardziej je doceniam, gdy już pojawię się w Polsce.

      Usuń
    3. Mój tata omletów mi nie robi, ale za to robi mi zakupy warzywno owocowe w sobotę na cały tydzień :D

      Nie dziwię Ci się, dobrze, że chociaż takie niemieckie możesz kupić...

      Usuń
    4. Tatusiowie to jednak dobry wynalazek:)

      Usuń
  12. Co jedna propozycja to smaczniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj coś czuję, że od jutra kanapki wrócą na fotel lidera w moim domu, bo pokazałaś naprawdę fajne pomysły. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pyszne! Jejku, mam tylko maslo orzechowe z Lidla, a tak bardzo chce takie z nerkowcow!! *-* A mi ta wedlina name bialku bardzo smakowala :) zostala mi jeszcze nawet 1 parowka ;D
    James zazwyczaj na niedzielne snaidanie jem placuszki albino pankejki, no tylko wtedy mam czas na ekseprymentowanie z plackami :) czasem tez robie jakies z twojego przpeisu, jak dodasz cos nowego I jak kupie dzien wczensiej skladniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam te parówki i jutro spróbuję :D

      Placki robię w soboty :) Fajnie, że mój blog Cię inspiruje :)

      Usuń
  15. dziś jadłam kanapki, co jest ewenementem :) z wędlinka drobiową, pomidorem i żurawiną (szaleńczo), zwykle nie jadam kanapek i nie wiem dlaczego przestałam je lubić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bardzo lubię kanapki, a chyba najbardziej te z hummusem <3 Często tez zajadam z masłem orzechowym, dżemem czy różnymi pastami warzywnymi ;) Te wędliny z Lidla rzeczywiście strasznie przypominają mięso i ja raczej też ich więcej nie kupię :P

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja jadam jajecznice z dużą ilością szczypiorku. Kanapki wyglądają zdrowo i kusząco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do jajecznicy ze szczypiorkiem mam uraz z dzieciństwa i obecnie lubię jefynie taką bez żadnych dodatków :)

      Usuń
  18. Piękne te kanapeczki!Wszystkie (oprócz tej z "wędliną") zjadła bym z wielka chęcią! Jednak kanapki jadam bardziej na kolacje, na śniadanie wypijam owocowo-warzywne koktajle (ok.600ml)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się jakoś nie mogę przekonać do koktajlu na śniadanie, choć wiem, że mogą one być bardzo bogate :)

      Usuń
  19. Już miałam się podniecić pierwszą kanapką z kiełkami, ale doczytałam (a przez to i dostrzegłam) skitrane pod kiełkami awokado :P Niestety, na każdej z kanapek jest coś, czego nie mogę lub nie chciałabym zjeść. Z małymi modyfikacjami byłoby idealnie (ale na kolację, bo rano nadal mleko z płatkami).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś i Ty polubisz awokadosy :D

      Zawsze na śniadanie jesz płatki? Nie masz jakichś specjalnych weekendowych śniadań? :)

      Usuń
    2. Nie. To jest dla mnie specjalnie śniadanie. Gdyby ktoś mi kazał zjeść coś innego, byłabym smutna i zła. Przyzwyczajenie i miłość naraz.

      Usuń
    3. Rozumiem Cię ;)
      Ja przez długi czas jadłam tylko owsiankę i to zawsze z niemal identycznej receptury :)

      Usuń
  20. Jestem takim żarłokiem, ze najchętniej zwinęłabym ci te wszystkie pyszne, kolorowe kanapeczki :) Ale aktualnie najbardziej zachwycają mnie wszystkie te z masłem z nerkowców :} U mnie niedzielne śniadanie jest zawsze na słodko - przeważnie są to różnego rodzaju placki lub omlety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak jest w soboty :) I słodkie śniadanie jem we wszystkie pozostałe dni ;)

      Usuń
  21. Mmmm! Ale te wszystkie kanapki apetycznie wyglądają!
    Ja jem w niedzielę na śniadanie to samo co na każde śniadanie, czyli płatki z mlekiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja nie lubię jeść kanapek na śniadanie. W tygodniu jem owsianke, w sobotę jajecznicę a w niedzielę fasolkę w pomidorach. Kanapki jem na 2 śniadanie lub na podwieczorek.
    A co do tych wędlin z Lidla to mi bardzo smakują, także parówki, choć produkt z białka jaja wydawał mi się poczatkowo nieapetyczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie brzmi ta fasolka w pomidorach - zjadłabym taką chętnie na obiad :D
      Parówek nie próbowałam, ale czekają w lodówce :)

      Usuń
  23. Ostatnio to jadam prawie codziennie omlety na zmianę z owsiankami :D Jest to najlepsza dla mnie opcja :D A kanapki preferuję na kolację, z guacamole najlepsze <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Po takich fajnych pomysłach aż mam ochotę "wrócić" do pieczywa, które jem meeega rzadko. :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie stosuję zasad, typu "w niedzielę jem to, a w poniedziałek tamto". Jak jem kanapki to zazwyczaj jest to twarożek ze szczypiorkiem, wędlina z serkiem wiejskim i pomidorem, awokado z jajkiem, czy pasztet sojowy. Więc raczej dużego urozmaicenia nie ma :D Praktycznie zawsze stosuje te same zestawy :D Bardziej różnorodne są moje owsianki :D Nie przepadam za kanapkami na słodko. Z Twoich chętnie bym spróbowała tą z pasztetem jaglanym oraz z awokado i kiełkami :)
    Udanego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam takie tradycje - w soboty jem placki, w niedzielę kanapki, w piątki różnie a w pozostałe dni albo owsiankę albo płatki z jogurtem i dodatkami :)

      Dawno już nie łączyłam awokado z jajkiem na kanapce:)

      Usuń
  26. Nigdy nie jadłam kanapki z bananem, jakoś nie przemawia do mnie takie połączenie, mimo że wygląda zachęcająco. :) U mnie zwykle pieczywo i jogurt, po prostu takim śniadaniem najbardziej lubię rozpoczynać dzień. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Narobiłaś mi ochoty na te kanapki :D
    U mnie podstawowym składnikiem jest pomidor, lubię łączyć go np z sałatą, i ogórkiem wiem, że wydzielają się wtedy złe enzymy ale nic nie poradzę naa to, że kocham te połączenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię zestawienie sałaty, ogórka i pomidora ;)

      Usuń
  28. Twoje kanapeczki są absolutnie mistrzowskie :D My nie mamy w nich wprawy bo chleb jadamy tylko czasami i to tylko z prawdziwym masłem ^^
    Ale bardzo chętnie jadłybyśmy codzienne robione przez Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem pod wrażeniem jak roślinna kuchnia jest bogata i różnorodna.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wszystkie bym zjadła ze smakiem, ahh... uwielbiam wega kanapeczki.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...